Brak weny...

I znowu nie mam weny

Akurat nie chodzi tu o pomysł na posta bo ten akurat mam (będzie o torturach starożytnych), lecz w pisaniu książki. Może nie tyle brak weny co zmęczenie pisaniem, bo już pisze kilka dni z rzędu. Jak zwykle postawiłem sobie wysoko poprzeczkę i napisanie tej historii o którą mi chodzi jest nie łatwe. Będzie to historia osadzona w świecie dark fantasy a głównym bohaterem będzie niewidomy chłopak, do napisania tej książki opieram się w pewnym stopniu o światy: Władcy pierścieni, Warhammera, Berserka, książkach Paolo Bacigalupiego (w szczególności "Zatopione miasta"), filmie oraz komiksach The Dark Crystal itp. oraz nie zliczonej ilości artach znalezionych w necie. 

Z tego co zdążyłem przewertować jeżeli chodzi o różnego rodzaju arty to doszedłem do wniosku, że prawie każdy pomysł już był (z naciskiem na prawie). Bo trudno wymyślić coś czego nie było, choć większość "artystów" zawsze inspirowało się czymś przy tworzeniu swojego "dzieła". Moim zdaniem mało jest np. filmów oddających brutalność historii którą opowiadają a jeżeli już jakiś reżyser np. Mel Gibson nakręci film Pasja (2004) lub Apocalypto (2006) to większość ludzi się oburza, że to taki krwawy filmy lecz moim zdaniem są nawet mało krwawe jak na to co się w tamtych czasach działo. Dlatego w swojej książce chce się skupić na realności i brutalności opisywanego świata a w mniejszym stopniu na klimacie fantasy...o chyba wena mi wróciła ^^ wracam do pisania książki. Na koniec kilka śmiesznych obrazków o braku weny :)

 Pozszywany1448

a ostatnio słucham sobie:

 Luca Turilli's Rhapsody - Ascending To Infinity

bardzo pomaga mi przy pisaniu, bo wprowadza w zupełnie inny świat